Podszedł do nas jeden z mieszkańców i zaczął mówić.
- Nic z tego nie rozumiem. - powiedział Niko
- On powiedział.....
- My....jesteśmy.....wilki......my......chcemy.........dobrze.....
- Niko!
- Nie widzisz, że próbuję nawiązać porozumienie?!
- Oni nie rozumieją po naszemu! - krzyknąłem i zwróciłem się do tubylca:
- Witam, jestem Zayn, a to mój syn Niko, przybywamy z Watahy Mitycznych Stworzeń....
- Skąd?......- spytał Niko.
- Mój tata, twój dziadek, nauczył mnie języka Ogeikslop
- Co to za nazwa?
- To polskiego czytane od tyłu.
Potem chwilę porozmawiałem z mieszkańcem Wokarku i dowiedziałem się, że ma na imię Kelef oraz żonę Airam. Wybraliśmy się do nich i na razie u nich zamieszkaliśmy. W nocy jednak usłyszeliśmy krzyki. Wybiegliśmy z domku i zobaczyliśmy ogromne, jadowite pająki.
- Ikąjap, ikąjap!!! - krzyczeli mieszkańcy.
- Co robimy? - spytał Nero.
- Chodź, trzeba je zaatakować.
Kiedy tylko się zbliżyliśmy pająki uciekły.
- Owarb, owarb, yzretahcob!!! - krzyczeli.( czytajcie od tyłu )
Spytałem, czemu te pająki ich atakują. Okazuje się, że są one tak jadowite, że ich ukąszenie zabija. Dowiedzieliśmy się też, że syna Kelefa, Ketraba, porwały pająki.
- Musimy go znaleźć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz