sobota, 12 października 2013

Od Niko


Coraz więcej osób zamyka się w sobie. Trzeba coś z tym zrobić. Uciekam czasowo. 

- Bello. Wyjeżdżam. Biorę ze sobą nieliczne wilki. Ale ty zostań z młodymi. Dokładnie biorę ze sobą Zayn'a. 
- Niko.. 
- Proszę.. Potrzebuję tego. Będę pisać listy. Codziennie.. 
- Uważaj na siebie. - powiedziała dając mi torbę przewieszaną przez łopatkę. 
- Dzięki kochanie. 
- Proszę. 
Odszedłem bez słowa. Nie wiedziałem co miałem zrobić. Poszedłem do Zayn'a. 
- Tato! 
- Niko! Co jest? 
- Wyruszamy w podróż. Sami. 
- No.. No dobra.. 
Tata wziął kilka rzeczy, coś do picia i obaj wzbiliśmy się w powietrze. Polecieliśmy na wschód. Lecieliśmy kilka godzin, gdy zobaczyliśmy wioskę, a za nią potworne zamczysko. 
- Niko, co to jest? 
- Nie mam pojęcia! 
Wylądowaliśmy na brzegach miasta. Usłyszeliśmy krzyk i zatrzaskujące się drzwi i okna. Byli tu ludzie, ale jacyś tacy mniejsi niż normalni. Na tablicy ładnego budynku dostrzegłem napis ,,Urząd miejski Wokarku". 
- To miasto to Wokark tato.. 
- Skąd wiesz? 
- Tablica. 



<Zayn?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz