Szedłem przez tereny mojej nowej watahy. Zastanawiałem się kto napadł na mojego ojca
wtedy w lesie. Z zamyślenia wpadłem na coś a dokładniej na kogoś… Wpadłem na
jakąś waderę. Jej sierść była
krystalicznie biała z czarną końcówką ogona i uszu. Postanowiłem się przedstawić.
- Witaj! Jestem Lief
- Hej! Jestem Moly . Jesteś tu nowy? Bo nigdy cię tu nie
widziałam. – Odpowiedziała wadera
- Tak. Dołączyłem niedawno.
- To pewnie nie znasz jeszcze wszystkich terenów ?
- Nie a czemu?
- Tak się pytam.
- Wiesz przypominasz mi kogoś. – Powiedziałem po chwili
- Tak? A kogo? – Zapytała Moly
- Nie już nikogo… Zdawało mi się.
- Aa… Ok.
- Czekaj… Ty znasz tu wszystkie tereny no nie?
- Tak. A co?
- Mogłabyś mnie oprowadzić?
<Moly?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz