- Co się stało? - spytał osłabiony
- Zemdlałeś... - odpowiedziałam - muszę ci coś powiedzieć....
- wiem - powiedział po czym zaczął szlochać
- skąd?
Wtedy opowiedział mi co się działo, w czasie kiedy my szukaliśmy go w lesie.
- Jejku?! - zdziwiłam się - To musiało być cudowne przeżycie.
- Tak, z wyjątkiem jednej rzeczy...
- Co ty mówisz?! To właśnie ty zobaczyłeś ją ostatni.
- No tak, ale... - urwał i na nowo zaczął płakać. Nie dziwię mu się.
Jeszcze chwilę porozmawialiśmy i poszedł do swojej jaskini, gdzie czekała na niego 4 szczeniąt.
Potem poszłam do Mistice. Postanowiliśmy pójść na spacer po brzegu jeziora snów. Tak je nazwaliśmy, wygląda tak:
Cudowne! Bardzo spodobało nam się to miejsce i postanowiliśmy nikomu o tym nie mówić.
- Co teraz? - spytałam.
<Mistice>
- Co teraz? - spytałam.
<Mistice>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz