wtorek, 9 kwietnia 2013

Od Trixie

Martwię się o Valixy. Może nie czuje bólu, ale dalej jest w złym stanie. Poszłam do niej z samego rana.
- Witaj Trixie - powitała mnie Eris.
- Przyszłam do Valixy, chcę obejrzeć jej ranę.
- Właśnie miałam po Ciebie iść! Ona....czuje się słabo...- miałam wrażenie jakby miała się rozpłakać, ale Eris? Nasza nieugięta samica alfa!?
Wtedy przybiegła Glimmer:
- Chodźcie szybko! Valixy zemdlała!!!
Podbiegłam do niej. Z rany ciekła krew. Nie było z nią dobrze. Zawołałam Mike'a, ten przyniósł mi różne zioła, bandaże i tym podobne rzeczy z mojej szafki. Zrobiłam jej opatrunek i , niestety, musiałam zostawić ją w ręce losu.
- Opiekujcie się nią.- powiedziałam.
- O....Oczywiście.- chlipnęła Eris. 
- Muszę iść, przepraszam, ale......
- Spokojnie, wiem, że musisz się wyspać.- odpowiedziała.
- Jakby się coś działo, to mnie zawołajcie. Co jakiś czas można zmienić jej opatrunek, poradzicie sobie?

<Eris? Rouder?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz