Nie wiem co się stało... nagle padłem i obudziłem się na jakieś plaży.
Powoli wstałem nie miałem pojęci co się stało... na prawdę!
W jednej chwili chciałem wyjść z kajuty a tu padłem nie wiem dlaczego tak po prostu! Potem nic nie pamiętam. Rozejrzałem się bardzo dokładnie ale nie zobaczyłem nic nadzwyczajnego. Wstałem i podszedłem do jakieś palmy która tam rosła i położyłem się.
Źle się czułem kręciło mi się w głowie myślałem że zwymiotuje. Tak mijały kolejne godziny a mi się poprawiło. Wstałem i podszedłem do wody a tak dokładnie małego jeziorka za drzewami. Napiłem się i spojrzałem wodę. To co zobaczyłem zatrzymało mi dech w piersi...
JA NIE BYŁEM JA!
Wyglądałem tak:
Odskoczyłem przerażony tak że się wywróciłem. Stanąłem jak wryty pod palmą kiedy w końcu odważyłem się spojrzeć raz jeszcze.
TERAZ WYGLĄDAŁEM NORMALNIE!!!
-Co do licha?! zapytałem sam siebie.
Najpierw byłem jakiś biało- czerwony teraz normalny? Może to od udaru słonecznego? Nie byłem pewien że nie bo cały czas siedziałem w cieniu. Wybiegłem z małej oazy i popędziłem okrążyć wyspę by określić jej wymiary. Była nieduża jedynie 2 plaże i jedna większa oaza z owocami, palmami i jeziorkiem. Byłem całkiem sam. Ale to była bezludna wyspa! Jestem rozbitkiem i coś się ze mną dzieje! Rozbiłem obóz na wszelki wypadek i gdy zapadł zmrok zasnąłem.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz