Byłem oszołomiony, ale natychmiast ruszyłem w pościg. Na pograniczu watah naszej i Krwawych Pazurów usłyszałem głośny krzyk :
- Tristian, ratuj!!!
Spostrzegłem jednak, że wroga wataha biegnie nas zaatakować. Pobiegłem do Valixy.
Nie było nikogo w jej jaskini, cała wataha była pusta. Pobiegłem więc na polanę, na której zwykle są zebrania. Zauważyłem Niko lądującego z Chosenem, Podbiegłem do Valixy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz