Już dzisiaj Trix urodzi. Strasznie się stresuję. Boję się, że nie dam rady. Bubonica powiedziałaby pewnie, że histeryzuje, jak mi jej brakuje.... Poszedłem rano na polowanie. Zapasy się już kończyły, a nie pozwolę, żeby Trix polowała. Teraz musi odpoczywać. Złapałem jelenia, choć długo to trwało. Pobiegłem do jaskini. Kiedy tam wpadłem było już po wszystkim. Koło Trixy leżało....6 szczeniąt!
- Mistice.....- zaczęła Trix
- WOW! - powiedziałem, bo nic innego nie mogłem wydusić z siebie nic więcej z wrażenia.
- Jak się cieszę...
- Jak je nazwiemy?
- Już wybrałam imiona dla waderek, będą: Amber, Tasha i Fiolet. Masz jakiś pomysł na imiona dla basiorków?
Spojrzałem na szczenięta. To moje dzieci. Zauważyłem żółtego basiorka, potem fioletowego, na koniec kolorowego.
- Może Morfity, Amour i....- zawahałem się, nie mogłem wymyślić imienia dla żółtego basiorka -....Naruto!
- Świetnie! - zachwyciła się Trix
Usiadłem obok niej i szczeniąt. Jestem taki szczęśliwy. JESTEM TATĄ!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz