- Nic się nie stało, byłabym bardzo zła, ale po tym co zrobiła....
- A to...- zaczął Fell i wstał z trudem - nic poważniejszego ci się nie stało? - spytał podchodząc do Bubonic
- Nie, ale ty siadaj. - powiedziała choć bezsilnie, to ostro.
Fell nie chciał protestować, bo nie chciał denerwować partnerki. Normalnie pewnie powiedziałby coś w stylu:
- " nie przesadzaj! moje rany są nieważne.."
- Może zaniesiemy ją do jaskini, musi odpoczywać - powiedziałam
Trixie przyznała mi rację. Było to niepozorne zadrapanie, jednak Bubonic straciła dużo krwi i złamała przednią łapę. Martwię się o nią, choć nie tak bardzo jak Scarlet, która z trudem hamowała łzy.
W końcu zostawiliśmy Fell i Bubonicę samych, niech odpoczną. Rozeszliśmy się do swoich jaskiń.
- Jak myślisz, wyjdzie z tego? - spytałam Trixiy
< Trix >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz