Kolejny dzień w poszukiwaniu raju. Jestem znużony dziesięciogodzinną wędrówką. Blue też. Obydwoje padliśmy na ziemię, wyczerpani. I wtedy Blue zrobiła coś nieoczekiwanego. Wstała, otrzepała się z piasku i powiedziała łamiącym się głosem:
-Tsume... Ja już tak dalej nie mogę.
Spojrzałem na nią wzrokiem pełnym zdziwienia.
-O co ci chodzi? Coś nie w porządku?
Blue pokręciła głową.
-Szukamy raju już kilka lat i nic. Odchodzę.
Moja siostra odwróciła się na pięcie i wyszła bez słowa. Może to i dobrze? Bez niej będzie o wiele prościej. Blue jest magicznym wilkiem, po matce. A ja? Ja wyglądam jak zwykły wilk, lub jak zwykły człowiek. Blue również się zmienia, ale nie w człowieka. Tylko w magiczną istotę podobną do wilka.
* * *
Minął miesiąc. Raju nigdzie nie było. Może w ogóle go nie ma? Może wymyśliły go wilki pragnące uciec od rzeczywistości? Może to jedno wielkie kłamstwo? Kto wie?
Postanowiłem wyruszyć w ślad za siostrą. Wędrowałem kilka dni i nocy. Aż w końcu dotarłem do jakiejś watahy. Czy ona tu jest? Czy znalazłem moją siostrę? Zauważyłem jej skrzydło. Tak to ona!-mówiłem sobie w duchu. Wybiegłem z krzaków. Podbiegłem do miejsca w którym widziałem jej skrzydło. Gdy dobiegłem zauważyłem coś strasznego. Moja siostra... Nie żyje. Za nią stał jakiś szaro-biały basior i żółta wadera. Zawarczałem. Głośniej niż zwykle. Powaliłem ich obydwu jednym ciosem.
-CO WY ZROBILIŚCIE MOJEJ SIOSTRZE!?-wydarłem się wściekle na nich.
Po ich minach wywnioskowałem że bali się mnie i to bardzo. Basior chciał wstać i coś zrobić, ale rzuciłem nim o ziemię.
-Gadaj-warknąłem
< Fell?>
-Tsume... Ja już tak dalej nie mogę.
Spojrzałem na nią wzrokiem pełnym zdziwienia.
-O co ci chodzi? Coś nie w porządku?
Blue pokręciła głową.
-Szukamy raju już kilka lat i nic. Odchodzę.
Moja siostra odwróciła się na pięcie i wyszła bez słowa. Może to i dobrze? Bez niej będzie o wiele prościej. Blue jest magicznym wilkiem, po matce. A ja? Ja wyglądam jak zwykły wilk, lub jak zwykły człowiek. Blue również się zmienia, ale nie w człowieka. Tylko w magiczną istotę podobną do wilka.
* * *
Minął miesiąc. Raju nigdzie nie było. Może w ogóle go nie ma? Może wymyśliły go wilki pragnące uciec od rzeczywistości? Może to jedno wielkie kłamstwo? Kto wie?
Postanowiłem wyruszyć w ślad za siostrą. Wędrowałem kilka dni i nocy. Aż w końcu dotarłem do jakiejś watahy. Czy ona tu jest? Czy znalazłem moją siostrę? Zauważyłem jej skrzydło. Tak to ona!-mówiłem sobie w duchu. Wybiegłem z krzaków. Podbiegłem do miejsca w którym widziałem jej skrzydło. Gdy dobiegłem zauważyłem coś strasznego. Moja siostra... Nie żyje. Za nią stał jakiś szaro-biały basior i żółta wadera. Zawarczałem. Głośniej niż zwykle. Powaliłem ich obydwu jednym ciosem.
-CO WY ZROBILIŚCIE MOJEJ SIOSTRZE!?-wydarłem się wściekle na nich.
Po ich minach wywnioskowałem że bali się mnie i to bardzo. Basior chciał wstać i coś zrobić, ale rzuciłem nim o ziemię.
-Gadaj-warknąłem
< Fell?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz