Dzisiaj do jaskini mojej i Fella wbiegła z uśmiechem Ciocia Glimmer .
-Cześć ,Bubonic! - zawołała .
-Cześć , Ciociu! - zawołałam .
-Znowu będę ciocią . - powiedziała Ciocia z uśmiechem .
-Jak to? - zapytałam .
-Perlita jest w ciąży! - oznajmiała radośnie ciocia .
-Naprawdę?! I nic mi nie powiedziała? Już ja jej dam! - zawołałam z łobuzerskim uśmiechem . Chciałam wstać , ale złamana łapa mi na to nie pozwoliła .
-Spokojnie , nie przemęczaj się . Zawołałam ją . - powiedziała ciocia i dodała : Ponieważ jestem też twoją ciotką , a Zayn twoim stryjem , to szczeniaki Perl i Zayna będą twoimi krewnymi . Chyba .
-Fajnie! - zawołałam , a ciocia Glimmer wybiegła z jaskini , do której po chwili weszła Perlita .
-Cześć! - zawołała .
-Cześć! Dlaczego mi nie powiedziałaś , że jesteś w ciąży? - odpowiedziałam .
-Sorry . Dopiero dzisiaj się dowiedziałam . Najpierw powiedziałam Zaynowi , a potem Snow . - odparła moja przyjaciółka .
-Aha , spoko . - odparłam i dodałam : - Gratulacje .
-Dzięki . Ja urodzę CHYBA kilka szczeniąt . Znaczy....Możliwe , że więcej niż jedno . A ty? - zapytała Perl.
-Cztery. - odpowiedziałam .
-Wow! Dużo roboty mi dajesz. - uśmiechnęła się Pearl . Roześmiałyśmy się i Perlita poszła . Po chwili , do jaskini wszedł Fell .
-Cześć , Bubonic . Jak się czujesz? - zapytał kładąc się obok mnie .
-Cześć , Fell . Nie najgorzej . A ty? - odpowiedziałam pytaniem .
-Dobrze . Czy to prawda , że Perl jest w ciąży? - spytał mój partner .
-Tak . Skąd wiesz? - zapytałam .
-Od Zayna . Spotkałem go w Anielskich Ogrodach i chwilę rozmawialiśmy . - odparł Fell . Późnym popołudniem przyszły Trixie i Moly , żeby zobaczyć , czy nam się goją rany . Moly badała mnie , a Trix - Fella . Po 5min , zauważyłam , że Moly wygląda na zaniepokojoną. Trixy też to zauważyła .
-Coś nie tak , Moly? - zapytała .
-No w sumie tak .- odparła Moly .
-Co? - zapytałyśmy ja i Trixy chórem .
-Bubonic , mogła bym powiedzieć , że ponieważ twój pysk się goi i jest oczyszczony , to OK . Ale tego nie powiem , bo wczoraj straciłaś dużo krwi , co cię osłabia . Oczywiście , krew jest zatamowana , ale mnie to martwi . Do tego , twoja łapa nie wygląda dobrze . Nie wiem , czy nie trzeba jej jakoś jeszcze raz odkazić...Boję się , czy dasz radę z jutrzejszym porodem . - wytłumaczyła Moly .
-Spokojnie , Moly . Dam radę . Zbieram siły . Ale możesz odkazić mi tą łapę , nie ma problemu....A jak Fell?
-Fellowi rany się pomału goją . Na szczęście .
-Trix , pomożesz mi ją przenieść?
-OK . - i zostałam przeniesiona do jaskini medycznej . Miałam tam zostać do wieczora . Zobaczyłam moich rodziców . Wyglądali na zmartwionych . Mistice , Fell , Trixie i Moly też , ale ja domyślam się , że niepotrzebnie! Jutro zostanę matką czterech szczeniąt . Ale nie mówiłam nikomu , że moja łapa i pysk mnie bolą . Nie chcę ich martwić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz