- Shoku! Shila!
- Tak proszę pani?
- Shila widziałaś gdzieś Shoku? Zaraz zacznie się lekcja..
- Nie proszę pani.
W tym momencie z krzaków wybiegł szczeniak.
- Skoro już tu jesteście to zacznijmy naukę. Dziś wytłumaczę wam jak bronić się przed wrogiem. - zaczęłam
W połowie lekcji z krzaków nagle wyskoczył wilk. Szczenięta rzuciły się na niego i zaczęły go gryźć.
- Maluchy! Odejdźdcie!
Dzieci posłusznie wykonały moje polecenie. Dopiero gdy odeszły zauważyłam że to Zayn był ich ofiarą.
- Nic ci nie jest Zayn?
- Chyba nie. Uczyć to ty potrafisz nieźle. Muszę się nauczyć jak bronić swoje życie przed dwoma szczeniakami..
- Zaprowadzę cię do Moly. Chodź.
Zayn poruszył obolałymi skrzydłami i spróbował oderwać się od ziemi, ale nie dał rady. Chwyciłam go i pomogłam mu iść. Shila i Shoku poszli za nami posłusznie. Doszłam z nimi do jaskini. Zayn położył się ciężko dysząc.
- Pójdę po Moly, a ty tu zostań. Wy też. Jasne?
- Tak proszę pani. -odparły jak zawsze chórem szczeniaki.
Czym prędzej pobiegłam na poszukiwanie.
- Moly! Moly!
- Tak?
Zahamowałam gwałtownie i wylądowałam na grzbiecie.
- Moly szybko!
- Co się stało?
- Zayn'a maluchy pogryzły szybko do jaskini!
Biegłyśmy ile sił w łapach i Moly mnie wyprzedziła, a ja byłam już zdyszana do reszty. Usiadłam obok Zayn'a. vSiostra zaczęła się niem zajmować i patrzeć jak wyglądają jego rany.
- Zayn. Przykra wiadomość. Przez ponad tydzień nie będziesz mógł latać, bo może to uszkodzić jeszcze bardziej skrzydła. Staraj się dużo odpoczywać i spać. To bardzo ważne.
- Postaram się... - odparł nieco zasmucony Zayn.
Bliźniaki spóściły głowy. Wiedziały że to ich wina. Nie miałam im nic za złe, ale trochę się zdenerwowałam. Maluchy poszły do rodziców, Moly pobiegła coś załatwiać, a ja zostałam z Zayn'em.
<Zayn?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz