- Nic, tylko trochę źle się czuję...- Trochę? OKROPNIE!
- Może zostań w jaskini, nie wyglądasz najlepiej- martwiła się Trix
- Nie, nic mi ni....- zemdlałam.
*Kilka dni później*
Obudziłam się. Czułam się, jakby mnie koń kopnął, byłam cała w krwi.
- Jak z nią? - weszła Valixy
- Dobrze, do jutra powinna odzyskać przytomność, czekaj..już się budzi - to była Trix
- Co...co się stało? - spytałam.
- No chyba ja o to zapytam, dlaczego miałaś rany?
- Yymmm....poszłam na ( auuuuu...) polowanie.
- Sama?
- Nom.
- Ale co się stało? - Spytała tym razem Valixy
-Nie wiem, wcześniej nic nie zauważyłam...
- No dobra - to Trix - i tak się nie dowiemy, już wszystko OK i możesz normalnie chodzić, tylko oszczędzaj się!
- No, a co u Scar?
- Na razie nic nowego, może do niej pójdziemy?
Ale Scarlet nie było w jaskini, znalazłyśmy ją dopiero u Snow i Hiko.
- Cześć! - przywitałam się
- A już miałam nadzieję, że pośpisz do jutra - zażartowała Scarlet i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- Co tam u was się działo? - zaczęłam.
< Bubonica? Snow? Hiko? Scarlet? Mist? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz