środa, 10 kwietnia 2013

Od Mike'a

Wybrałem się na wycieczkę do lasu. Dziwnym trafem trafiłem w to samo miejsce, co wcześniej Valixy z Okarim. Jak i oni, ja też spotkałem wrogie wilki.
- Czego tu szukasz, mięczaku?- zdenerwowałem się.
- Ja mięczak?! A wiesz co to lustro?
- Nie podskakuj młody, no chyba, że chcesz oberwać. - odezwał się drugi . Pozostała 7 zaczęła się śmiać.
- Tak, to zobaczymy co powiesz na to....
Wtedy zamieniłem się w demona. Kipiałem z wściekłości. Jeden uciekł, a reszta rzuciła się do walki. Sam nie wiem co się stało, ale ogarnięty wściekłością zobaczyłem, że już nie żyją. Przybiegła do mnie Kayla.
- Mike!? Co ty....
Uspokoiłem się i zmieniłem w.....siebie. Zemdlałem.
- Mike! MIKE!!!!!!- usłyszałem jej głos.
-Co się stało? A... już wiem...sześciu mamy z głowy....
Stała zdumiona i nie odezwała się nawet słowem. Wróciliśmy do watahy i Kayla opowiedziała wszystko Eris. Ta ucieszyła się, bo wśród wilków był ten, który skrzywdził Valixy.
- Nasza przewaga rośnie. Na pewno wygramy tę wojnę!- widocznie trochę podniosłem ją na duchu.
- A jak z Valixy?- zapytałem.
- Czuje się już dobrze, ale musi się oszczędzać, twoja siostra jest genialna!- powiedziała.
- Dziękuję w jej imieniu - odrzekłem poważnie.
Zaśmiała się.
- Nie musisz być taki poważny, ja też jestem wilkiem, tak jak i ty.- poczułem ulgę.
- Hmmm.... dobrze. Więc: Dzięki!
- Nie ma za co. 
Zaczęliśmy się śmiać. Polubiłem ją, jest bardzo sympatyczna, odnalazłem w niej przyjaciółkę, z resztą ona sądzi to samo ( oboje czytamy w myślach ).
- To cześć, ja już pójdę.
- Cześć! - pożegnała mnie.
To był ciekawy dzień, ale wstydzę się tego, że we mnie jest...demon! Jak pomyślę, że zabiłem 6 wilków! Mimo, że zasłużyli, to i tak wilki. Tej nocy nie mogłem zasnąć, ciągle o tym myślałem....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz