Skradałam się wokół lasu czychając na coś do jedzenia.Mineło pięć minut,dzieśięc,dwadzieśćia,trzycieści....Nagle cud,przedemną pojawiła się piękna łanie.Powoli,powolutku skradłam się i była już pare metrów od niej gdy nagle...
-Cześć Runcia!-usłyszałam nad swoim uchem.
Szybko spojrzałam na łanie która uciekła.Jak wściekła ruszyłam za nią ale niestety nie zdołałam jej dogonić więc wrócilam z powrotem
-Zadowolony jesteś?!-warknęłam przechodząc obok winowajcy-obiad mi uciekł.
-Oj,nie martw się-powiedział wilk machając ogonem-jeśli chcesz mogę ci pomóc.
Złość mi przeszła równie szybko jak się pojawiła.
-Jasne-burknęłam-chodźmy...
-To wspaniale-usłyszałam
<Ktoś dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz