- Musimy biec za nimi!!!! - wrzeszczałem
- Teraz musimy zachować spokój - zaczęła Bella - powiedzmy Valixy i Glimmer
- Nie ma mowy!!! Biegnę za Trix!!! - warknąłem i pobiegłem w stronę terenów wroga.
Po drodze natknąłem się na Moon.
- Stój, gdzie biegniesz?
- Porwali Trix, złaź mi z drogi!
- Nie, powiemy alfom. - powiedziała
- Jak chcesz, ale ja biegnę jej na pomoc!!!
Nagle poczułem okrópny ból, nie mogłam się ruszać.
- Co ty robisz?!?!Puść mnie!!!Muszę biec na pomoc!!!
- Puszczę cię, ale jak ochłoniesz.
Nie mogłem nic zrobić, musiałem się poddać.
Ona chciała mi coś powiedzieć. Boję się...Na prawdę się boję!
Poszliśmy do Valixy.
- Co się stało? - spytała
- Porwali Trix!!! - wrzasnąłem
- Co?! Nie wytrzymam! - powiedziała Valixy i zwołała całą watahę. Ja jako młody beta stanąłem obok mnie.
- Pewnie dziwicie się dlaczego was wszystkich tu zebrałam. - Zaczęła Valixy - Dzisiaj rano nasi wrogowie przekroczyli wszelkie granice. Mianowicie porwali jedną z nas, porwali Trixie. - nagle wilki zaczęły szeptać między sobą. - Tak, to prawda, porwali Trix! Nie możemy im tego darować. Jutro przeprowadzimy akcję ratunkową, pojutrze atakujemy. Zbierajcie siły, jutro będę potrzebować 4 osób, nie więcej, nie mniej. Jedna osoba uwolni Trix, dwie zajmą się strażnikami. Potrzebujemy jeszcze Moly, żeby opatrzyła ewentualne rany.
Moly, zgadzasz się?
- Jasne! - krzyknęła.
- Potrzebuję jeszcze 2 osób. Muszą mieć najlepiej jeden lub 2 z tych żywiołów:
żelazo, krew, ciemność, śmierć.
- Ja pójdę! - krzyknęła Moon
- Ja też !- wrzasnęła Charlotte
Alfa powiedziała z trudem:
- Dobrze, więc idę ja Moly, Moon i Charlotte.
- Ja też pójdę! - krzyknąłem
- Nie! Ty musisz ochłonąć! - warknęła Valixy.
- Więc oszczędzajcie siły, jutro uwolnimy Trix, a pojutrze wygramy wojnę.
I cała wataha zaczęła wyć, do blasku księżyca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz