- Macie już wybrane jaskinie? - spytałem.
- Jeszcze nie - odpowiedzieli wręcz równocześnie - czemu pytasz?
- Jutro zobaczycie.
Bylo nieco podekscytowani. Sam rano wybrałem się do Valixy i przyszykowaliśmy wszystko, co było potrzebne.
- To o co chodziło? - spytała Oshimi.
- Chodźcie ze mną...
Doszliśmy do wielkiej polany. Po czterech odległych od siebie stronach były cztery jaskinie.
- A więc...- zacząłem
- ta jest Shayde'a....
... ta Belli ...
... ta Frisket ...
... a ta Oshimi.
- Są cudowne - powiedziała Bella
- Starałem się dobrać je trochę do waszych żywiołów, u Shayde;a jest dużo głazów, co pasuje do żywiołu ziemi. U Belli jest dużo wodospadów i jest jasno. U Ket głazy się świecą, a u Oshy jest strumień i lekko świecące ścianki. Oczywiście jest więcej pomieszczeń...
- Są super!!! - pochwaliła mnie Frisket
-Teraz mieszkacie u siebie.
- Będziemy często przychodzić... - powiedziała Oshy - Shayde, czemu nic nie mówisz?
< Shayde? >
Bylo nieco podekscytowani. Sam rano wybrałem się do Valixy i przyszykowaliśmy wszystko, co było potrzebne.
- To o co chodziło? - spytała Oshimi.
- Chodźcie ze mną...
Doszliśmy do wielkiej polany. Po czterech odległych od siebie stronach były cztery jaskinie.
- A więc...- zacząłem
- ta jest Shayde'a....
... ta Belli ...
... ta Frisket ...
... a ta Oshimi.
- Są cudowne - powiedziała Bella
- Starałem się dobrać je trochę do waszych żywiołów, u Shayde;a jest dużo głazów, co pasuje do żywiołu ziemi. U Belli jest dużo wodospadów i jest jasno. U Ket głazy się świecą, a u Oshy jest strumień i lekko świecące ścianki. Oczywiście jest więcej pomieszczeń...
- Są super!!! - pochwaliła mnie Frisket
-Teraz mieszkacie u siebie.
- Będziemy często przychodzić... - powiedziała Oshy - Shayde, czemu nic nie mówisz?
< Shayde? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz