Gdy usłyszałam o tym co Fell odpowiedział Bubonic jedyne co chciałam to zabić ich obydwu. Pobiegłam do mojej jaskini ciągle szlochając. Spakowałam swoje rzeczy. Gdy wybiegałam z jaskini zauważyła mnie Glimmer.
-Co ty robisz?-spytała się
-Odchodzę-powiedziałam sucho-I nigdy nie wrócę.
Po powiedzeniu tego odwróciłam się od niej i pobiegłam dalej.
Gdy wbiegłam do lasu zauważyłam Bubonic która pewnie odeszła już od Fella by szukać Okamiego. Schowałam się w krzaki. Gdy Bubonic podeszła dość blisko skoczyłam na nią walnęłam ą łapą w pysk krzycząc:
-MASZ ZA SWOJE S*KO!
Upadła na ziemię i zwijała się z bólu. Zauważyłam że Bubonic mocno krwawi twarz. Wadera popatrzyła się na mnie błagalnym wzrokiem. Rzuciłam ją w krzaki by nikt jej nie znalazł. Niech cierpi. Oto moje prawdziwe oblicze. Zauważyłam że zmieniam wygląd. Teraz jestem w drugim wcieleniu. Biegłam dalej. Zauważyłam że mam łapy całe w krwi Bubonic. Podbiegłam do najbliższego drzewa(mianowicie brzozy) i napisałam na nim:
CI KTÓRZY MNIE ZRANILI POŻAŁUJĄ
Odbiegłam od drzewa.
Gdy tak biegłam spotkałam Fella. On wystraszył się mnie. Moje drugie wcielenie ubabrane krwią. Oto ja.
-Zraniłeś mnie-zawarczałam-Więc teraz ja zranię ciebie!
Rąbnęłam nim o ziemię. Niech on również cierpi. Walnęłam go tak by poczuł co to znaczy ból. Cały był we krwi. Ja tak samo.
-Czemu to robisz?-spytał słabo Feel
-Bo tak mi się podoba.
***
Byłam już daleko od terenów watahy. Usiadłam pod drzewem i wymamrotałam:
-Fire, bogini której jestem najbardziej oddana, spraw bym była przez kogoś dobrze wspominana.
Po tej krótkiej modlitwie odebrałam sobie życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz