Ostatnio mam dużo, a zarazem mało pracy. Niektóre szczeniaki dorastają i mam nadzieję że moja nauka nie pójdzie w las.
- Charlotte! Zaraz zaczynamy lekcję!
- Dobrze.
Charlotte była pilną uczennicą i nie obawiam się że wyrośnie na kogoś, kto swoją naukę odda puszczy.
- Dziś będę cię uczyć o tym, jak pomóc drugiemu wilkowi lub innemu zwierzęciu. Jeśli wilk zasłabnie to... - i tak gadałam przez godzinę.
- A jeżeli kogoś zaatakuje niedźwiedź?
- Biegniesz jak najszybciej po pomoc innych wilków, chyba że niedźwiedź będzie na tyle mały żebyś dała mu radę sama.
- Dobrze wiedzieć!
- Na dziś koniec lekcji, możesz iść się pobawić.
Charlotte wesołym krokiem poszła nad wody jednorożca. Ja z kolei poszłam nad jezioro marzeń. Usiadłam, zamknęłam oczy i pomyślałam swoje najskrytsze marzenie, którego nawet Moly nie zna. Odwróciłam głowę i ujrzałam Zayn'a.
- Cześć Zayn!
- Cześć! Co tu robisz?
- Marzę...
<Zayn?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz