*Pierwszy dzień*
Otworzyłem oczy.
Koło mnie leżała jakaś wilczyca. Moja siostra!
Potem zauważyłem dwa dorosłe wilki, to byli mama i tata.
- Witajcie na świecie maleństwa - powiedziała mama.
Wtedy spróbowałem do niej podejść, jednak na razie bez skutku.
*Znacznie później*
Już nauczyłem się chodzić i biegać, i skakać! Świat jest taki wspaniały i taaaki duuuuży!
Nauczyłem się też mówić!
- Mamo, wyjdziemy z jaskini? - zapytałem.
- Jeszcze nie, już późno, ale obiecuję ci, że jutro pobawisz się z siostrą na dworze.
- Z siostrą?! Nie chcę, pójdę sam! - pomyślałem, a potem powiedziałem. Nie miałem zamiaru siedzieć z innymi wilkami. Jaki to ma sens?!
*Następnego dnia*
- Idziemy na dwór, idziemy na dwór - zaczęła drzeć się Shila.
- Co tak piszczysz?! Przecież wyjdziemy.
- Ble, ble, ble, robię co będę chciała.
Wtedy podeszła mama.
- Gotowi do wyjścia na dwór?
< Shila? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz