Od Hiko - Co ja tutaj robię?
- Mamo, daleko jeszcze? - pytał się co chwilę mój brat
- Kochanie, to już blisko..
Gdy mama skończyła to mówić zza krzaków wyskoczyły dziwne istoty, chodziły na dwóch nogach a w przednich trzymali jakieś drewniane kije. Widziałem ich już wcześniej i mama mówiła że są bardzo niebezpieczni. To ludzie. Mieliśmy w tedy zaledwie po 3 miesiące. Ale oni byli bezlitośni. Nim matka zdołała się odwrócić by z nami uciekać, zabili ją... Moją matkę! Ja i moich 7 braci rzuciliśmy się na nich z wściekłością, dwóch braci pilnowało naszej siostry jedynej w miocie. Ja pierwszy dobiegłem do ludzi i beż nawet chwili zastanowienia zacząłem ich gryźć po nogach. Po chwili dołączyli do mnie bracia. Nas było 8 ich tylko 2. Mieliśmy przewagę liczebną, ale po chwili zostałem tylko ja i dwaj bracia, którzy pilnowali siostry. Kazałem im uciekać jak najszybciej, oni biegli o sił w łapkach ja zatrzymywałem te bestie, nie dam im ich zabić! Mogą zabić mnie ale nie moje rodzeństwo. Nie podarowałem im tego że zabili aż 7 moich braci, to było straszne! Rzuciłem się na nich z taką wściekłością jaka jeszcze nigdy mi nie towarzyszyła. Zabiłem ich oboje, ciało jednego ciągnąłem ze sobą by podzielić się mięsem z rodzeństwem, próbowałem się do nich teleportować, ale mój umysł nie mógł ich znaleźć. Byłem sam, choć przez wiele tygodni i miesięcy szedłem w ich stronę nie znalazłem ich... Lecz nie zwątpiłem i dalej szedłem w tamtą stronę. Pewnego dnia znalazłem jajo. Wyglądało jak takie strusia i postanowiłem wziąć je ze sobą, bo gdy wykluje się struś będę miał jedzenie. Gdy miałem rok i 10 miesięcy jajko zaczęło pękać. Wylazło z niego skrzydlate coś, ale to nie był struś, to smok! Nigdy nie widziałem smoka, ale mama dużo o nich opowiadała, że są niezwykle żadkie i prawie zawsze są wrogo nastawione, ale ten a właściwie ta smoczyca był do mnie pozytywnie nastawiona. Została moim towarzyszem w mej życiowej podróży. Po 7 miesiącach dotarliśmy w piękne miejsce gdzie było pełno jaskiń. Od razu wiedziałem że tutaj są inne wilki! Czułem ich zapach. Spotkałem piękną białą wilczycę:
- Witaj. Jestem Hiko, jesteś tutaj władczynią?
- Nie, nie jestem. Jestem Snow. Czy para alfa wie że tutaj jesteś?
- Nie. Zaprowadzisz mnie do nich?
<Snow, dokończysz?>
- Mamo, daleko jeszcze? - pytał się co chwilę mój brat
- Kochanie, to już blisko..
Gdy mama skończyła to mówić zza krzaków wyskoczyły dziwne istoty, chodziły na dwóch nogach a w przednich trzymali jakieś drewniane kije. Widziałem ich już wcześniej i mama mówiła że są bardzo niebezpieczni. To ludzie. Mieliśmy w tedy zaledwie po 3 miesiące. Ale oni byli bezlitośni. Nim matka zdołała się odwrócić by z nami uciekać, zabili ją... Moją matkę! Ja i moich 7 braci rzuciliśmy się na nich z wściekłością, dwóch braci pilnowało naszej siostry jedynej w miocie. Ja pierwszy dobiegłem do ludzi i beż nawet chwili zastanowienia zacząłem ich gryźć po nogach. Po chwili dołączyli do mnie bracia. Nas było 8 ich tylko 2. Mieliśmy przewagę liczebną, ale po chwili zostałem tylko ja i dwaj bracia, którzy pilnowali siostry. Kazałem im uciekać jak najszybciej, oni biegli o sił w łapkach ja zatrzymywałem te bestie, nie dam im ich zabić! Mogą zabić mnie ale nie moje rodzeństwo. Nie podarowałem im tego że zabili aż 7 moich braci, to było straszne! Rzuciłem się na nich z taką wściekłością jaka jeszcze nigdy mi nie towarzyszyła. Zabiłem ich oboje, ciało jednego ciągnąłem ze sobą by podzielić się mięsem z rodzeństwem, próbowałem się do nich teleportować, ale mój umysł nie mógł ich znaleźć. Byłem sam, choć przez wiele tygodni i miesięcy szedłem w ich stronę nie znalazłem ich... Lecz nie zwątpiłem i dalej szedłem w tamtą stronę. Pewnego dnia znalazłem jajo. Wyglądało jak takie strusia i postanowiłem wziąć je ze sobą, bo gdy wykluje się struś będę miał jedzenie. Gdy miałem rok i 10 miesięcy jajko zaczęło pękać. Wylazło z niego skrzydlate coś, ale to nie był struś, to smok! Nigdy nie widziałem smoka, ale mama dużo o nich opowiadała, że są niezwykle żadkie i prawie zawsze są wrogo nastawione, ale ten a właściwie ta smoczyca był do mnie pozytywnie nastawiona. Została moim towarzyszem w mej życiowej podróży. Po 7 miesiącach dotarliśmy w piękne miejsce gdzie było pełno jaskiń. Od razu wiedziałem że tutaj są inne wilki! Czułem ich zapach. Spotkałem piękną białą wilczycę:
- Witaj. Jestem Hiko, jesteś tutaj władczynią?
- Nie, nie jestem. Jestem Snow. Czy para alfa wie że tutaj jesteś?
- Nie. Zaprowadzisz mnie do nich?
<Snow, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz